Wybuch pierwszej wojny światowej, przywracając aktualność kwestii polskiej, dla Ślązaków cieszyńskich stał się okazją do zamanifestowania więzi z narodem polskim. Już 23 sierpnia 1914 r. lokalne partie polityczne powołały Sekcję Śląską Naczelnego Komitetu Narodowego i przystąpiły do tworzenia Legionu Śląskiego, który zasilić miał formowane przez Józefa Piłsudskiego Legiony Polskie. Na wezwanie stronnictw pod sztandary Legionów zgłosiło się kilkuset ochotników, którzy walcząc ramię w ramię z legionistami wywodzącymi się z Galicji i innych obszarów dawnej Rzeczypospolitej własną krwią przypieczętowali polskość Śląska Cieszyńskiego. Przedłużanie się wojny, nadając coraz bardziej realne kształty nadziejom na odrodzenie państwa polskiego, nie pozostało bez wpływu także na program przywództwa obozu polskiego na Śląsku Cieszyńskim. Miejsce dążeń do uzyskania równoprawnej pozycji wobec pozostałych mieszkających na tym terenie grup narodowych zajęło coraz bardziej otwarcie manifestowane pragnienie połączenia się z resztą narodu polskiego.
Cel ten zamierzano osiągnąć poprzez wyodrębnienie obszaru cieszyńskiego z administracyjnych granic Śląska Austriackiego i jego integrację z Galicją, która wejść miała w skład kadłubowego Królestwa Polskiego podporządkowanego Niemcom, bądź też uzyskać szeroką autonomię w ramach Austro-Węgier. Zabiegi te doprowadziły do eskalacji konfl iktu z mieszkającymi na Śląsku Cieszyńskim Niemcami, prowokując otwartą dyskusję na temat przyszłej przynależności państwowej księstwa. Spory te, do których rychło włączył się także obóz czeski, przyczyniły się z kolei do aktywizacji i konsolidacji polskiej grupy narodowej na Śląsku Cieszyńskim. Z biegiem czasu jej nastroje i dążenia ulegały dalszej radykalizacji. Silny wpływ na przebieg owego procesu wywarło sformułowane przez prezydenta USA Thomasa W. Wilsona „prawo do samostanowienia”, prawdziwym detonatorem okazały się jednak postanowienia pokoju brzeskiego, które cieszyńscy Polacy uznali za precedens mogący znaleźć zastosowanie także w odniesieniu do Śląska i – obawiając się nielojalności ze strony Wiednia – ostatecznie zerwali z koncepcją odbudowy państwa polskiego w oparciu o berło Habsburgów. Wiosną 1918 r. ich program przybrał konsekwentnie niepodległościowy kierunek.
Odezwa prezydenta USA Woodrowa Wilsona do mieszkańców dawnych Austro-Węgier – tłumaczenie francuskojęzycznej ulotki, z archiwum Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego, 7 listopada 1918
Prezydent Stanów Zjednoczonych zwrócił się z następnem wyzwaniem do ludów uwolnionych z pod jarzma austro-węgierskiego:
Zwracam się do was w imieniu waszych szczerych przyjaciół, aby wam powiedzieć, że całą nadzieję pokładają wasi przyjaciele wolności, a szczególniej ci, których obowiązkiem jest dopomagać bezzwłocznie i bezpośrednio ludom wyzwolonym do ugruntowania prawdziwej wolności, że dane ludy lub ich kierownicy dołożą wszelkich starań, aby dokonujące się historyczne zmiany nie zakłócały spokoju i porządku, aby stosowano je z umiarkowaniem i łagodnie, ale stosowano, unikając zarazem gwałtów i okrucieństw, aby ani jeden postępek nieludzki nie splamił tego okresu przekształcania się. Takie postępowanie opóźniłoby tylko nadejście tych doniosłych zmian, za które walczymy. Zwracają się oni do was z całem zaufaniem, że powstrzymacie wszelkie nadużycia siły, które opóźniłyby przyjście zbliżającej się wolności.
Cieszyński epizod Józefa Piłsudskiego
Na przełomie 1914 i 1915 r. w Cieszynie i okolicznych miejscowościach bywał twórca Legionów Polskich, a w przyszłości przywódca państwa, Józef Piłsudski. Było to spowodowane ulokowaniem w listopadzie 1914 r. w Cieszynie Naczelnego Sztabu Wojskowego armii austriackiej, a także pobytem w okolicach Jabłonkowa oddziałów I Brygady Legionów Polskich wraz z kadrą kierowniczą krakowskiego Naczelnego Komitetu Narodowego. W Nawsiu, wraz z legionistami, Józef Piłsudski spędził swoją pierwszą wojenną wigilię. Przebywając na terenach dzisiejszego Zaolzia uległ nawet niegroźnemu wypadkowi samochodowemu. W Cieszynie najczęściej zatrzymywał się w Hotelu Austria przy ul. Arcyksiężnej Stefanii (dziś ul. Głęboka 25). Źle wspominał cieszyński zamek, gdzie spotykał się z głównodowodzącym austriackiej armii arcyksięciem Fryderykiem. Na spotkaniu z przedstawicielami Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego 25 listopada 1918 r., dowiedziawszy się, że ta ma siedzibę na zamku, odparł: „Na tym Zamku, gdzie ja tyle podczas wojny ze strony Habsburga doznałem upokorzeń!”.
Pierwszy raz zetknąłem się z Nim na schodach hotelu „Austrja” w Cieszynie podczas ogólnego odwrotu wojsk austriackich. Wpadł wtenczas na jeden dzień do sztabu, który uchodził z Nowego Sącza. […] Dziwny obraz: Przy stoliku pod oknem siedzi trzech „legunów”; dwaj sztabowcy ze srebrnemi kołnierzami i gwiazdkami, trzeci zwykły starszy „legun” bez jakichkolwiek odznak. To zestawienie już chyba każdego musiało pouczyć, kto interesował się sprawami legjonowemi, że ten bez odznak legionista to Piłsudski. […] Wtem wchodzi oficer legjonowy, staje na baczność przed siedzącymi pod oknem i zdaje raport nie sztabowcom, ale temu prostemu legjoniście. To już było dla Niemców niezrozumiale. Podchodzi znowu restaurator i mówi:
– To musi być ktoś niezwykły! Bo jak to może być, by oficer stał na baczność przed zwykłym szeregowcem? […]
Kiedy jednak Piłsudski wstał od stołu i przeszedł do sali jadalnej, przyczem sztabowcy dalej ze czcią odnosili się do Niego, a ja sam powstaniem z miejsca oddałem mu ukłon żołnierski, goście zerwali się z zapytaniem, skierowanym do mnie:
– Pan musi wiedzieć, kto to?
– Czy go nie poznaliście? – to Piłsudski.
Piłsudski! Meine Herren, das ist Piłsudski! – rozległy się wołania w sali i w paru sekundach wszyscy goście z kawiarni przebiegli do jadalni.
Źródło: Klemens Matusiak, Walki o Ziemię Cieszyńską w latach 1914-1920, Cieszyn 1930